poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Do przodu ;)

No hej ;)

Przez weekend nie pisałam, bo miałam trochę na głowie . Nic u mnie nowego się nie dzieje, po za tym, że się nie źle zakochałam ( W sumie, to nigdy wcześniej się nie zakochałam. Poprzednio były tylko zauroczenia).  Powiem tylko, że trafiłam na osobę, która jest ‘zauroczona’ moją koleżanką. Dlatego, że ona jest ładna (dla mnie : nie) i ma ładną figurę (jeden minus - jest płaska jak decha). S. ma chyba jakiś dylemat. Zresztą co mu się dziwić, to chłopak. Ciągnie do wyglądu, ale jednak to charakter wszystko buduje i robi swoje. No cóż, czas pokaże.  

Nie będę pisała, co jadłam w weekend. Tylko kalorie . xd
No więc w sobotę – 700 kcal , a w niedzielę – 950 kcal (rodzina wmuszała).

Dziś mam ok. 750 kcal . Tylko na kolacje coś przekąszę (nie przekroczy to 100 kcal) i będę jeździła na rowerku z 30 min, więc spoko ; ))

 

3 komentarze:

  1. Brawo! :)
    Jak rodzina wmusza i masz 950kcal to bardzo ładnie :) Mi jakby ktoś wmuszał, to pewnie bym miała z 2000 minimum xD

    Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka jesteś silna, zaczynam wątpić w siebie, gdy czytam te wszystkie blogi. U was takie postępy, a ja chyba nawet jeszcze bardziej tyje ;/ tylko tyle, że ćwiczę to mi się kondycja mocno poprawiła :)
    Podziwiam za samokontrolę <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj. U ciebie napewno niedługo pojawią się efekty ;) Nie martw się ;*
      A co do samokontroli, to właśnie dzięki wsparciu blogerek je mam ;)

      Usuń