piątek, 24 maja 2013

Wycieczka :)

Za kilka godzin wyjeżdżam do Pragi J Jestem już prawie spakowana, mam nadzieje, że niczego nie zapomniałam :P Nie będzie mnie tydzień. Będę się starała jeść tam ok. 1200 kcal. Jednak będzie dużo zwiedzania i chodzenia po górach, więc myślę, że się spali. A boje się też, że mogę zasłabnąć jeśli będę ‘głodować’..

Wiem, wiem, nie odwiedzałam was, ale po wycieczce postaram się wszystko ponadrabiać. Obiecuję ;*

Moja waga: 50,9 kg. Cel wymarzony osiągnęłam, ale nadal coś mi nie pasuje w swojej sylwetce. Jeszcze trochę niech waga spadnie J

Moje bilans jak zwykle 700-800 kcal.

Dziś mam 700 kcal. Jeszcze zjem 2 marchewki to będzie ok. 740 kcal i gites ;)

wtorek, 14 maja 2013

10 dni do celu!

Hejka ;)

U mnie straszne zamieszanie głowy, nauka, sprawdziany z całego semestru i oczywiście dieta z ćwiczeniami. Nie mam na nic czasu, jestem wiecznie zabiegana. W ogóle nie mam czasu na rozrywkę.. : c Byle do piątku. Wtedy tydzień do szkoły i caaaały tydzień wolnego *.*

Postępy w diecie, owszem są. Dzisiejsza waga na czczo : 52,9 kg <3 (wzrost 169cm)
Zostały mi dwa kilogramy do osiągnięcia jednego z celów J Mam 10 DNI!

 
Dzisiaj 30 min biegania na czczo.

Bilans:
Śń: 2 kromki pieczywa chrupkiego z dżemem (90 kcal)
W szkole: bułka z serem (-.-) i warzywami (270 kcal) = robota mamy, oshee slim  (50 kcal)
Ob.: talerz zupy warzywnej + nie całe skrzydełko gotowane (200 kcal), kawa z mlekiem (20kcal)
Na kolację zjem grejpfruta (100 kcal)

Razem: 730 kcal

niedziela, 12 maja 2013

12 dni do celu!

Hejka.
Ostatnio rzadko wchodziłam na bloga. Przepraszam. Postaram się jakoś znaleźć czas. Chociaż co 2 dzień ;) Żeby móc was wpierać.
Hm.. zostało mi 12 dni do osiągnięcia swojego celu, czyli 51 kg ;) Mam nadzieje, że się uda :D

Wczoraj zrobiłam pomiary. Waga mi coś nie spada, ale sądzę, ze to przez miesiączkę. Zwarze się dopiero po niej J

 

2.04.13

25.04.13

11.05.13

postępy (od dnia 2.04.13)

uda (najgrubsze miejsce)

60 cm

56 cm

52 cm

- 8 cm

uda (środek)

53 cm

51 cm

48 cm

- 5 cm

łydka

34 cm

34 cm

33 cm

- 1 cm

biodra

88 cm

85 cm

84 cm

- 4 cm

talia

67 cm

65 cm

62 cm

- 5 cm

WAGA

59 kg

55,3 kg

53,9 kg

- 5,1 kg

Bilans dzisiejszy:
Śń: pół bułki (130kcal), pół pomidora (20kcal), jajko (70kcal), szynka (15kal), cukierek odpustowy (20kcal)

Będzie:
2śń: marchewka (20 kcal)
Ob.: zupa z dwoma klopsikami (300 kcal), i pół zraza (nienawidzę ich, ale pewnie mama mi będzie kazała zjeść) (150 kcal)

czwartek, 9 maja 2013

:)

Biegałam o 6.00 - 30 min. Już dziś nie poszłam na rolki, bo pogoda się popsuła. A do 14 był straszny upał. Znów będzie burza.

Zastanawiałam się, czemu waga mi nie spada.. Dostałam miesiączkę. Pewnie po niej, będzie mniej ;)

Bilans:
Śń: pół bułki + ¾ parówki odtłuszczonej – 200 kcal
W szkole: pół kromki chleba z szynką – 100 kcal
Ob.: 2 łyżki surówki (120 kcal), smażony filet z kurczaka (200 kcal), grzyby (30 kcal),
Podw: kawa zbożowa – 30 kcal
K: marchewka, jabłko = 80 kcal              
Razem: 760 kcal

 

Kolejny post dodam dopiero w poniedziałek. Bo wyjeżdżam ;)

środa, 8 maja 2013

Muszę być chuda!

Hejka J

U mnie bez zmian.
Na wadze jest 54,2 kg <3 Mam 17 dni, aby schudnąć jeszcze 2-3 kg. Musi mi się udać ;)

Jest coraz cieplej. Jutro wstaje o 5.50 i idę biegać przez pół godziny, potem zrobię 5 min ćw siłowych i rozciąganie J A po szkole na 45 min rolki.

Mam pewien problem. Nie jem obiadów w domu co mama gotuje (np. wczoraj mega tłuste spaghetti, a dziś żeberka. Blee tyle tłuszczu) . Zaczęła wyzywać, że mam jeść i przesadzam : // A ja nie chce.

Bilans:
Śń: pół kromki chleba z serem białym (on jest dosyć tłusty, ale mama mi z nim robi -.-) = 140 kcal
W szkole: kromka chleba z chudą szynką i plasterkiem pomidora = 150 kcal
Ob.: 2 łyżki surówki porowej (100 kcal), ogórki ze słoiczka (20kcal), pasztecik (50kcal), kapusta kiszona (50kcal)
Przekąska : łyżeczka lodu brzoskwiniowego = 40 kcal
Kolacja (o 19.00) = activia brzoskwiniowa + łyżeczka musli = 130 kcal

Razem: 690 kcal
Muszę mieć taką figure. Muszę być chuda !!!
 
 

wtorek, 7 maja 2013

ehemm..

Kolejny dzień zaliczam do udanych pod względem humoru i diety :D Do szkoły jechałam i wracałam na rowerze. Od razu potem wyszłam biegać (28min) i ćwiczyć (15 min). Piękna pogoda jest u mnie. Słońce świeci, ale jest duszno. W cieniu temp. - 23oC. Wieczorem porzucałam na podwórku do kosza (35 min).

Pierwsze śniadanie nie zbyt idealne, gdyż mama kupiła dla mnie bułkę sojową prosto z pieca, na dodatek w kształcie serduszka. I sprawiłam jej przyjemność i zjadłyśmy razem śniadanko J

Śń: bułka z 2 plasterkami sera białego + 3 plastry pomidora= 300 kcal

2 śń: kromka chleba + pół plasterka szynki + 2 plastry pomidora = 150 kcal , lód wodny – 50 kcal

Ob:  łyżka spaghetti, łyżka surówki porowej, 2 marchewki, 4 duże truskawki – 200 kcal

K: kawa zbożowa z mlekiem – 30 kcal

Razem: 730 kcal

poniedziałek, 6 maja 2013

Początek weekendu – nie zawsze nie znośny

No to mamy poniedziałek. J  Nie lubię tego dnia. Dzisiejszy jednak był szybki i lekki. Zacznę od tego, że dziś nie mogłam spać (pełnia księżyca-.-) i poszłam spać po 3:00. Wtuliłam się do mojej młodszej siostry. Przebudziłam się o 5.30 i już nie zasnęłam. Wypiłam kawę i godzinę potem zjadłam śniadanko. Już tak więcej nie zrobię. Kawa na czczo = mega ból żołądka. Wzięłam ibuprofen i przeszło. ;) Widziałam dziś S. Przywitał się ze mną, ale niestety nie miałam czasu (ani ochoty) na gadanie z nim. Dodam, że boli mnie trochę gdy patrzę na niego. Aby uniknąć kontaktu z nim po szkole, bo jedziemy tym samym autobusem to pojechałam rowerem ;) 3 km w jedną stronę :D

Bilans:
Śń: poł kromki chleba + plaster sera białego, kawa z mlekiem = 150 kcal

W szkole: kromka chleba z połową plasterka mielonki + 2 plastry pomidora = 150 kcal
Ob.: kotlet bez panierki = 300 kcal, ogórki ze słoiczka = 60 kcal, kiwi = 40 kcal

(??) Na kolację zjem pół serka 0% + garść truskawek = 80 kcal

Razem: 780 kcal

 
Ćwiczenia:

·         1h treningu z koszykówki (bieganie, rzucanie, obrona) = - 200 kcal

·         6 km rowerem (ok. 25min) – - 100 kcal

·         45 min rolki- - 150 kcal

Bilans po tym: 330 kcal.

niedziela, 5 maja 2013

jsdfghjk

Hejka ;)

Ostatnio coraz rzadziej do was zaglądam i dodaje posty, bo mam dużo pracy i w domu, w szkole. Na dodatek teraz przez tydzień myję samochody, rowery, skuter itp. Ogarniam ogródek i wgl. Ponieważ dostałam mój wymarzony telefon <3 LG p880 swift 4X HD <3 Dałam za niego kupę kasy , a abonament jest kosmiczny. Rodzice zgodzili się mi go opłacić , więc ja zaczęłam harować wszędzie, żeby móc ‘odpracować’ . Co do S. to ciężko mi przestać o nim myśleć. Czaicie wczoraj miał mecz. Nie poszłam na niego. I do mnie napisał, że ‘ mu bardzo przykro, że mnie nie było, ucieszy się, jeśli będę na następnym’. Kompletnie nie rozumiem facetów -.- A mówią, że to dziewczyny są bardziej ‘skomplikowane’ .

Bilansiki moje były wporzo. Weekend majowy + rodzina .. Mieściłam się w 1000-1100 kcal. + oczywiście biegałam przez 20 min (trasa = 2,5km) i 15 min ćw. Chodakowskiej ;)

Dziś wieczorem postaram się przebiec 4 km. W 35-40 min ;) + z 7 min Chodakowskiej + 45 min rolki (do południa)

Dzisiaj:
Śń: kromka pieczywa chrupkiego + plaster sera białego + pół pomidora małego + trochę jajecznicy = 250 kcal (?)

Ob: talerz spaghetti z makaronem pełnoziarnistym (ubłagałam mamę, żeby ten kupowała), postaram się zjeść bez sera = 500 kcal , miseczka gulaszu = 70 kcal

Będzie:
K: (po bieganiu) serek homogenizowany 0% = 50 kcal

Razem: 820 kcal

piątek, 3 maja 2013

Wewnętrzna odnowa

Siemka

Bilanse ze wczoraj i środy.. Hm.. Nie przekraczały 1500 kcal (Tu wypad z jedną koleżanką = lody, tam u drugiej = ciasto). Najgorsze, ze nikogo nie interesowało, że czegoś nie lubię, albo nie mam ochoty. :c

Zakończyłam rozdział z S. Powiedział mi wprost, że mam sobie nie robić nadziei i odpuścić sobie. I nigdy nic się między nami nie zmieni. Byłam psychicznie załamana. Przez pół dnia wczoraj chodziłam przybita. Na szczęście uratowały sytuację moje przyjaciółki (U,A, M). Mimo, że wmuszają we mnie tyle jedzenia, to i tak je kocham <3 Gdyby nie one to wczoraj bym wyszła z domu i pewnie w ogóle nie wróciła. Wiem, że zawsze mogę na nie liczyć. A doradziły mi, żebym starała się o nim nie myśleć (wiedzą jakie to dla mnie trudne), żebym zaczęła się ładnie ubierać tzn. nie na sportowo, tylko raczej w sukienki itp. Mam chodzić radosna, szczęśliwa,  a bynajmniej stwarzać takie pozory. Żeby wiedział co stracił. Nie wiem, czy uda mi się to, ale spróbuje.. Chciałabym zapomnieć!

Nie wchodziłam na wagę, bo mogłam się bardziej załamać. Mierze siebie i ważę 11 maja. Mam nadzieje, że zobaczę tam mniej niż 54 kg  <3

Dziś jak na razie:
Śń: 4 łyżki Muesli , 150 ml mleka prosto od krowy = 270 kcal

 
Będzie:

2śń: kiwi = 40 kcal, jak będę głodna to 2x kawa zbożowa = 20 kcal
Ob: 2 łyżki surówki porowej, (trochę) ogórki z curry + papryka konserwowa, trochę gulaszu = 320 kcal

K: nie wiem, nie wiem. Możliwe, że pojadę na impreze i coś tam będzie.. Postaram się nic nie zjeść. Jeśli we mnie wmuszą, to nie mogę przekroczyć 300 kcal.

Zapomniałam wspomnieć o tym, że moje przyjaciółki na poprawę humoru zrobiły mi fryzurę, którą naprawde uwielbiam. Czyli warkoczyki. Jest ich 53 *.* Biedne męczyły się dla mnie przez 3,5 godziny ;)